Tak, już dawno tego nie pisałam, więc może przypomnę Wam, jak zaczyna się takie posty? "Nie wierzę, że ten czas tak pędzi i mamy już maj". Dokładnie tak! Kwiecień nie zleciał wyjątkowo szybko, ale zdecydowanie szybciej niż sie spodziewałam. Nie czuję się z tym jakoś źle, bo zaczynałam go z myślą "oby do majówki", która dla mnie trwa aż 9 dni ♥ Okazał się miesiącem średnio pracowitym na szczęście i dość dobrym pod względem czytelniczym. Jeżeli jesteście ciekawi moich kwietniowych wyników to zapraszam!
*Post miał się pojawić już w niedzielę. Niestety, wyjechałam i zapomniałam go zaplanować. Także z małym opóźnieniem, ale jest*