POSŁANIEC- MARKUS ZUSAK
- Wszystko w porządku, Marv - uspokajam go. - Po prostu myślałem o paru rzeczach.
- To cię zabije - ostrzega. - Lepiej w ogóle nie myśl.
Ed Kennedy jest taksówkarzem w małym mieście. Słabo gra w karty, ale mimo to wciąż spotyka się z przyjaciółmi na partyjkę. Mieszka w sypiącym się domu na przedmieściach. Gada z psem i pije z nim kawę. Wiedzie spokojne życie, pełne rutyny. Ale pewnego dnia znajduje się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Powstrzymuje napad na bank. To daje początek ciągu wydarzeń. Kilka dni później Ed dostaje pierwszą kartkę i staje się Posłańcem.
Nad specyficznym stylem Markusa Zusaka można by się rozwodzić godzinami. Piszę poezję prozą. Nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiecie, ale chodzi o to, że mimo iż pisze powieści, używa tak magicznego, poetycznego (?) języka! Można się zakochać.
Nie słyszę silnika.
(...) Tylko kiery.W kieszeni.W uszach.W spodniach.Na skórze. W oddechu.Są we mnie, głęboko.
Bohaterowie u Zusaka zawsze są wyjątkowi. Tak, jak w "Złodziejce książek"Liesel, tak w "Posłańcu" Ed jest postacią, którą darzy się sympatią już po kilku stronach. Uwielbia czytać, choć o tym jest wspomniane mało. Ma wyjątkowy charakter, który sam odkrywa dopiero po zostaniu Posłańcem. Mistrzowsko wykreowany! Oczywiście mamy do czynienia z postaciami drugoplanowymi, ale one również są cudowne.
Pomysł na fabułę to, coś tak fenomenalnego, że o-mój-borze! Czytelnik dopiero pod koniec książki zaczyna dostrzegać malutkie szczególiki, które wpływają na całość, a jednocześnie świadczą o wyjątkowości tej powieści. Z motywem kart spotkałam się po raz pierwszy i był on tak dobrze wykorzystany i przedstawiony, że mimo iż nie lubię gier tego typu, wcale mi nie przeszkadzał.
Książki Zusaka są książkami, które się po prostu kocha, a przynajmniej tak jest w moim przypadku. To książki, które rozwalają psychicznie czytelnika swoim geniuszem i są cholernie inteligentne. To książki tak bardzo przemyślane i pełne szczegółów, że brak słów. Cokolwiek napisał lub napisze Zusak, ja już to kocham! Jeśli mam zaufać jednemu autorowi i kupować jego książki bez jakiejkolwiek wiedzy o nich, to będzie nim właśnie Marcus Zusak.
Posłańca polecam wszystkim, lecz zaznaczam, że młodsze osoby niż 14 lat mogą czuć się zniesmaczone niektórymi momentami, c h o ć trzeba przyznać, że autor tak sprytnie operował językiem, że nie powinno to nikomu przeszkadzać. Gorąco Wam polecam!
Ocena: 10/10
Czytałam "Złodziejkę książek" tego autora i nie podzielam ogólnego zachwytu nad nią, dlatego raczej odpuszczę sobie kolejne spotkanie z Zusakiem :)
OdpowiedzUsuńSą gusta i guściki ;) Ja Zusaka uwielbiam i chyba sporo osób też, ale rozumiem, że komuś może się nie podobać się jego twórczość ;)
Usuń