piątek, 3 marca 2017

Dwumiesięcznik - styczeń i luty 2017


Pierwsze dwa miesiące za nami, moi drodzy. I muszę przyznać, że jestem zadowolona z nich. Minęły nie tak zupełnie szybko, a jednak ten początek roku wydaje się bardzo odległy i pamiętam, jak jeszcze niedawno robiłam BuJo na luty, a już musiałam przygotować go na marzec. Może o wydarzeniach opowiem Wam trochę w "W obiektywie", a teraz przejdźmy już do książkowego podsumowania.

STYCZEŃ 


1. Jesienna miłość Nicholas Sparks - Spodziewałam się czegoś więcej. Nie było tak źle, ale mogło być zdecydowanie lepiej. Troszkę się zawiodłam i zrobię przerwę zanim sięgnę po coś tego autora. 
Przeczytane; 223 strony
Ocena:  

2. Maybe someday Colleen Hoover - Kolejne spotkanie z panią Hoover. A może powinnam napisać: Kolejne bardzo udane spotkanie z panią Hoover? Uwielbiam twórczość tej autorki, a jej książki mogłabym połykać w całości.
Przeczytane: 381 stron 
Ocena: 

3. Wszystko to, co wyjątkowe Matthew Quick - Moje drugie spotkanie z Matthew Quickiem i książka, której wartość odkryłam dopiero kilka dni od skończenia. Bardzo taka wyjątkowa, bym powiedziała, pozycja. 
Przeczytane: 256 stron 
Ocena: 

4. Never Never Colleen Hoover - Absolutny ulubieniec ostatnich miesięcy, z pewnością trafi na listę najlepszych książek 2017 roku (wiem, że mamy dopiero marzec XD). Koniecznie zajrzyjcie do recenzji!!
Przeczytane: 385 stron 
Ocena: 

5. Pokolenie Ikea Piotr C. - Z książką tą wiązałam mnóstwo nadziei, po tak wielu pozytywnych opiniach spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego. To co, otrzymałam, było po prostu odpychające i zwyczajnie słabe. Nawet nie chcę pisać tego recenzji...
RECENZJA 
Przeczytane: 187 stron
Ocena: 

6. Wytańczyć marzenia Michaela DePrice i Elaine DePrince - Lubię czytać biografie inspirujących ludzi, choć nie robię tego zbyt często. Ta książka okazała się doskonała. 
Przeczytane: 267 stron 
Ocena: 

LUTY


1. Skaza Cecelia Ahern - Naprawdę dobra pozycja mimo licznych podobieństw do innych książek sci-fi. Dobrze wyszło to pani Ahern. 
Przeczytane: 448 stron 
Ocena: 

2. Kordian Juliusz Słowacki - Lektura jak to lektura, chyba nie trzeba się za dużo o tym rozwodzić. Choć zakończenie! Serio? Nie spodziewałabym się czegoś takiego po Słowackim. 
RECENZJA 
Przeczytane: 171 stron 
Ocena: brak 

3. Baśniarz Antonia Michaelis - Bardzo klimatyczna, ale i mroczna pozycja, po którą, moim zdaniem, naprawdę warto sięgnąć. 
Przeczytane: 400 stron 
Ocena: 

4. Rywalki: Królowa i faworytka Kiera Cass - Wspomnę tylko, że to kolejna książka pisana dla pieniędzy i nie widzę w niej zupełnie sensu 
RECENZJA wkrótce 
Przeczytane: 240 stron 
Ocena: 

5. Zima koloru turkusu Carina Bartsch - Stęskniona za bohaterami sięgnęłam po kontynuację Lata koloru wiśni. Trochę szkoda, że to już koniec, ale było naprawdę nieźle. 
RECENZJA wkrótce (?) 
Przeczytane: 456 stron 
Ocena: 

- OGŁOSZENIE - 
Nie jestem do końca zadowolona z tego, jak wyglądają te podsumowania. Z czasem po prostu nie widzę sensu w pisaniu kilku słów do tytułów. Prawdopodobnie z nich zrezygnuję... Kolejna rzecz to to, że zastanawiam się, czy nie zmienić form podsumowań. Ponieważ wolałabym nie czuć presji podczas czytania, że daną książkę muszę skończyć jeszcze w tym miesiącu. To jest uciążliwe i odbiera przyjemność, która powinna z czytania płynąć. Wszystkie zmiany przemyślę jeszcze, ale chciałam Wam zaalarmować, co o tym myślę. 

A jak Wam minęły pierwsze dwa miesiące? Mieliście czas na czytanie? 

1 komentarz:

  1. "Jesienna miłosc" to pierwsza książka Sparksa, którą czytałam i dzięki której pokochałam autora! Maybe someday - również uwielbiam <3

    a "Pokolenie ikea"... no cóż..Nie sposób się nie zgodzić ;)

    OdpowiedzUsuń

Znajdziesz chwilę, żeby po przeczytaniu posta napisać kilka słów? Będę bardzo wdzięczna! :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia