POWIEDZ WILKOM, ŻE JESTEM W DOMU - CAROL RIFKA BRUNT
________________________________
Bo jedynym sposobem na pozbycie się żalu jest stworzenie sobie nowych wspomnień.
Wujek June, z którym była bardzo związana i dzieliła pasje,
umiera na AIDS. Dziewczynie trudno dojść do siebie po tym wydarzeniu. Stara się
pogodzić z wielką stratą. Na pogrzebie Finna zauważa tajemniczego mężczyznę,
który przygląda jej się. Wszyscy zebrani patrzą na niego z pogardą lub
odwracają wzrok zniesmaczeni. June nie wie, kim on jest. Wkrótce jednak dowie
się i uświadomi sobie wtedy, że nie była
jedyną bliską osobą dla Finna, a także, że innym jest równie ciężko, co jej.
Naprawdę żałuję, że ta książka nie jest równie sławna, co Eleonora i Park. Zasługuje na prawdziwy
rozgłos, ponieważ jest fe-no-me-nal-ną lekturą.
June ma 15 lat i to ona jest narratorką powieści. Żyje w
cieniu swojej starszej siostry i czasami chce być taka jak ona. Kocha
średniowiecze. Miłość do tej epoki dzieli właśnie w wujkiem, który jest
malarzem i szalenie ciekawą osobą. Czuje się osamotniona, kiedy ten umiera. Do
czasu, kiedy poznaje Toby’ego. Kim jest Toby? Równie szalenie ciekawą osobą, co
Finn. A reszty dotyczącej jego osoby przekonajcie się sami, czytając Wilki. Ogólnie uważana jest za
dziwaczkę. Zbiera sporo dziwnych rzeczy. A jeżeli przeczytacie tę książkę to
będziecie mieli taki mały obraz mnie, ponieważ June jest bohaterką, z którą
mogę się w sporej części utożsamić.
Akcja dzieje się głównie w teraźniejszości, lecz pojawiają
się liczne retrospekcje głównej bohaterki, które mają duże znaczenie przy
odbiorze teraźniejszej akcji. Wszystko jest płynnie rozpisane, nie ma żadnych
nagłych zwrotów akcji ani momentów, przy których przysypiamy, nie.
Ta książka złamała moje serduszko! Postacie Finna, Toby’ego i
June stały się moimi ulubionymi postaciami. June mogłaby być moją przyjaciółką.
Wszyscy troje to obrazy cudownych osób, które patrzą na świat w trochę inny
sposób i dostrzegają trochę więcej niż zwykli ludzie. Zatrzymują się w pewnych
momentach swojego życia i zwracają uwagę na szczegóły, których zwykły człowiek
nie zauważa.
Oprócz motywu poważnej choroby jaką jest AIDS, może odnaleźć
tutaj więcej wcale niebłahych problemów. Trudne relacje w rodzinie na linii
siostra-siostra, rodzice-dziecko, a także siostra-brat. Próba pogodzenia się ze
stratą. Zakazane uczucie, którego nie powinno się czuć i o którym nikt nie może
się dowiedzieć. Osamotnienie wynikające z wyróżniania się.
To najlepsza książka, jaką przeczytałam po Złodziejce
książek, w tym roku, a sporo ich było. To moja kolejna miłość i pozycja, do której na pewno
będę wracać. Może nie uwierzycie, ale jest tak napakowana emocjami, że ugh…
Musiałam ją sobie dawkować, ponieważ nie mogłam usiąść i po prostu jej
przeczytać. Tyle razy się przy niej wzruszyłam. I mimo że zakończenie wątku
jednej z postaci jest do przewidzenia, to i tak to wstrząsa. Kocham Powiedz wilkom, że jestem w domu i będę
na każdym kroku wszystkim ją polecać! Żałuję, że autorka wydała tylko tę książkę, bo z pewnością sięgnęłabym po coś jeszcze.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Znajdziesz chwilę, żeby po przeczytaniu posta napisać kilka słów? Będę bardzo wdzięczna! :)