No, zaczęłam od ferii skończyłam na zawalonym lekcjami poniedziałku. Tak, mowa właśnie o lutym, który (UWAGA!) wcale nie minął mi niezwykle szybko, aż się sama dziwię. Drugi miesiąc tego roku okazał się jednym z najbardziej udanych w ostatnim czasie. Nowy semestr zaczęłam z dobrą passą (oprócz fizyki, której nie jestem w stanie zrozumieć - pozdrawiam wszystkich z mat-fizu bardzo serdecznie! :D). Chyba udało mi się lepiej zapanować nad czasem, chociaż nadal muszę nad tym popracować, ale praktyka czyni mistrza, więc jeszcze poczekajmy :) A jeśli chodzi o czytanie, bo przecież ze względu na nie tutaj jesteście, to wypadło całkiem okej, nawet o 3 strony i 0.3cm więcej niż z styczniu. Zerknijmy na nie!