Kate jest nastolatką. Taką jak inne, z nastoletnimi kompleksami i problemami. Ale pewnego dnia trafia do sklepu z magicznymi przedmiotami, a od jego właścicielki, która zdaje się bardzo dobrze znać dziewczynę, otrzymuje Księgę Luster. Kate od jakiegoś czasu podoba się chłopak, więc zafascynowana zaklęciami z księgi rzuca miłosny urok na Jonathana, jednak skutek jest zupełnie inny niż chciała. I zupełnie niechcący nastolatka przenosi się w najmniej oczekiwanym momencie do magicznej krainą, jaką jest Jaar. Tam zaczyna dowiadywać się coraz więcej o swojej roli w nim, czarodziejach i czarownicach i stworzeniach, które tam zamieszkują. Zmierzy się z wieloma niebezpieczeństwami, pozna swojego fera i nowego przyjaciela.*
Zacznę na samym początku od tego, co rzuca się w oczy najbardziej, czyli od wydania Księgi luster i Czarnego amuletu. Wydawnictwo Czwarta Strona zrobiło to naprawdę pięknie! Obie książki zdają się być magiczne. Są zjawiskowe nie tylko na zewnątrz, ale też w środku.
Poznała jednak prawdę i nie mogła już tego cofnąć; prawdę, której się spodziewała i która przygniatała ją swoim ciężarem. I choć rzeczy z pozoru wyglądały tak samo, jak jeszcze dwa dni temu, nigdy już nie miały z powrotem takie się stać. W rzeczywistości dla Kate skończył się już pewien świat.
Czytając pierwszy tom, zostałam całkowicie pochłonięta przez magiczny klimat Jaaru, jednak nie w takim stopniu, co w przypadku kultowego Harry'ego Pottera. Mimo wszystko na każdej stronie dało się odczuć przyjemne mrowienie, towarzyszące lekturze książek z wątkiem magicznym. Tak samo było przy czytaniu drugiego tom. Kiedy tylko otworzyłam Czarny amulet kilka miesięcy po przeczytaniu Księgi luster, poznałam ten znajomy klimat, którego mi brakowało. I za wyczarowanie czegoś takiego autorowi należą się spore brawa!
Och, przyszła pora na poruszenie problemu bohaterów. Kate. Siedemnastolatka, która jak na swój wiek jest na samym początku zbyt infantylna i ciągle musiałam sobie przypominać, że jest w podobnym wieku do mnie, bo miałam wrażenie, że czytam o dziewczynce o kilka lat młodszej... Ale w pierwszym tomie oprócz tego nie miałam jej do zarzucenia nic poza tym. Dopiero w drugim zaczęła mnie strasznie irytować. Wszędzie widziała teorie spiskowe i dostała lekkiej paranoi na punkcie swojego bezpieczeństwa... Miałam ochotę wejść do książki, potrząsnąć nią i powiedzieć, że cały świat, nawet magiczny, nie kręci się wokół niej... W Księdze luster drugim głównym bohaterem jest Fion, a w Czarnym amulecie... No lepiej, żebyście sami się o tym przekonali. Ale piszę o tym tylko dlatego, że te narracje świetnie wpływają na fabułę, a w przypadku drugiego tomu ratowały mnie od odłożenia książki. Jak łatwo się domyślić, w Czarnym amulecie pojawiają się także nowi bohaterowie i wprowadzeni są bardzo naturalnie, a nie "po chamsku", więc kolejny plus.
Zamiast pytać, czy jesteś odpowiednia - powiedziała - zapytaj raczej, dlaczego miałabyś nie być.
Zakończenie obu książek zostawia czytelnika z ogromną chęcią i potrzebą sięgnięcia po kolejne tomy. Choć w przypadku drugiego tomu chyba z jeszcze większą chęcią i potrzebą niż w przypadku pierwszego.
Podsumowując, Kroniki Jaaru to książki niezwykle magiczne i bardzo dobre jak na powieści debiutującego autora. I właśnie naszła mnie refleksja, że może ja jestem za stara już na Kate Hallander i nie doceniłam tej książki po prostu dlatego. Mimo wszystko cieszę się z lektury tych dwóch tomów. Polecam je jednak czytelnikom nieco młodszym niż ja, bo jestem pewna, że oni zakochają się w Jaarze totalnie!
Ocena "Księgi Luster": ★★★★★★★✩✩✩
Ocena "Czarnego amuletu": ★★★★★★★✩✩✩ (7,5)
Za książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
* opis dotyczy fabuły pierwszego tomu!!!
Mi też bardzo podoba się wydanie tych książek. Nie jestem już dawno nastolatką, ale mimo tego i tak chciałabym przeczytać ten cykl. :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat w Tobie jest jeszcze tyle dziecka, że się zachwycisz <3
UsuńBrzmi całkiem nieźle, ale obawiam się Twojej refleksji z ostatniego akapitu - że można być na tę książkę zwyczajnie za starym. Ostatnio coraz częściej to sobie uświadamiam i nie jest to miłe uczucie!
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbować! Jednak Jaar ma swój urok i nawet starsi go dostrzegają :D
Usuń