Wobec klawiatury to posty pojawiające się od czasu do czasu na moim blogu, w których poruszać będę tematy związane i czasami niezwiązane z książkami. Aby oddzielić je od reszty postów, będą one tytułowane jako "Wobec klawiatury". Dlaczego? Siadam wtedy do komputera, wobec klawiatury i zapisuję moje przemyślenia na dany temat.
Już jakiś czas temu chciałam napisać ten post, ale nie mogłam zdecydować się na temat. Aż wreszcie nadarzyła się okazja. Kończą się wakacje i ten post chciałabym poświęcić własnie im. Postanowiłam, że opowiem Wam trochę o moim odpoczynku i wyjaśnię pod koniec, dlaczego nie było mnie w ostatnim tygodniu.
Kiedy zaczynały się, miałam mnóstwo planów. Chciałam odpocząć, zagłębić się w książkach, trochę pomalować, robić mnóstwo zdjęć i ogółem leżeć cały dzień i robić coś na co nie miałam czasu w roku szkolnym, czyli po prostu nic. Z każdym kolejnym tygodniem dochodziłam do wniosku, że z moich planów nici. Malowałam dwa razy, czytałam nie tak dużo, jak zamierzałam, a na odpoczynek nie pozwalały mi upały, podczas których się mordowałam.
Chyba nie wspominałam tutaj o tym, że za jakiś czas się przeprowadzam. Będę mieszkała na wsi. To właśnie tam - do tego domu - pojechałam 6 lipca i byłam do 30 sierpnia. To dosyć stary budynek, który wymaga remontu, więc w wakacje trochę tam pomagałam. Nie mamy tam jeszcze internetu, więc co jakiś czas przyjeżdżałam do miasta, do mojego obecnego mieszkania i korzystałam z komputera, dodawałam posty, które przez te dwa miesiące mogliście tutaj zobaczyć. Nie zawsze miałam taką możliwość, dlatego czasami pojawiały się one nieregularnie.
W związku z tym, że niedługo będę tam mieszkała, musiałam poznać tamtejszych mieszkańców. Nie chcę tutaj wymieniać ich imion, ale powiem Wam tylko, że to osoby, z którymi na pewno nie będę się nudziła, kiedy już tam zamieszkam. A w szczególności jest tam pewna jedna osobistość, która stała się dla mnie bardzo ważna i żal mi było zostawiać ją i wracać do domu.
W ostatnim tygodniu sierpnia chciałam odpocząć i jak najwięcej czasu poświęcić tej pewnej osóbce. Mam nadzieję, że to zrozumiecie i wybaczycie.
Jeszcze nigdy w życiu nie chodziłam na tyle spacerów, nie widziałam tylu zachodów słońca, w których na nowo się zakochałam, nie widziałam spadających gwiazd. Te wakacje będą kolejnymi wakacjami do kolekcji tych najlepszych. Na pewno ich nie zapomnę i będę często wracać do nich myślami.
Mam cichą nadzieją, że spodoba Wam się ten post i będziecie czekali na inne tego typu. A jeżeli nie przypadł Wam do gustu już po pierwszych zdaniach to spokojnie mogliście go wyłączyć. Jeżeli zechcecie podzielić się ze mną waszymi relacjami z wakacji to bardzo się ucieszę i na pewno z chęcią przeczytam. ;)
Ściskam i życzę miłego dnia!
PS
Krótka informacja -> W najbliższych dniach postaram się nadrobić zaległe posty. Pojawi się recenzja Ucisz mnie pocałunkiem i Requiem, a także podsumowanie sierpnia i 'W obiektywie #sierpień' ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Znajdziesz chwilę, żeby po przeczytaniu posta napisać kilka słów? Będę bardzo wdzięczna! :)