FANGIRL - RAINBOW ROWELL
_________________________________________________
Czasami pisanie jest jak zbieganie z górki. Palce zostają na klawiaturze, tak samo jak nogi zostają w tyle, nie nadążając za resztą ciała.
Cath i Wren. Niby bliźniaczki, podobne do siebie wyglądem, ale posiadające kompletnie różne charaktery. Wyjeżdżają do college'u, co sprawia, że zostają rozdzielone. Cath - zawsze spokojnej, trochę wycofanej, oddanej Simonowi Snow'owi i fanfikom o nim, których jest autorką i które mają tysiące wyświetleń dziennie, trudniej przychodzi zaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Tęskni za tatą i bliskością siostry, która nie chciała zamieszkać z nią na kampusie. Na jej drodze los stawia kompletne przeciwieństwa dziewczyny - Reagan (gdzie ona znika na noc? czy ktoś w ogóle potrafią z nią normalnie rozmawiać?) i Leviego (czy on uśmiecha się nawet, kiedy śpi? Jak może zadawać się z kimś takim jak Reagan?). Ten rok będzie dla Cath bardzo emocjonujący...
Fangirl było moim drugim spotkanie z powieściami Rainbow Rowell. Po Eleonorze i Parku byłam nastawiona dość pesymistycznie (tak znowu XD) do jej książek. Przyzwyczaiłam się, że jest wokół nich robiony sztuczny szum, a książki są takie sobie. Tymbardziej, że nawet o Fangirl słyszałam różne opinie. Tak więc podchodziłam do niej troszkę z rezerwą.
Na samym początku nie spodziewałam się wiele, jak to po Rainbow Rowell. Jak wielce się myliłam!
Już od pierwszego rozdziału jesteśmy wprowadzeni do świata studentów, poznajemy Cath w momencie, kiedy dociera do swojego pokoju na kampusie. Akcja jest rozwinięta prawidłowo, nie to, co w Eleonorze i Parku. Czytając, miałam wrażenie, że kartki same biegają mi między palcami. Zostałam tak zassana w powieść, że kiedy miałam uczyć się historii czy pp, to odkładałam lekcje i szłam czytać. Kolejnym aspektem przy akcji (i w sumie powinnam od tego zacząć) jest fabuła. Rainbow Rowell wreszcie napisała książkę o czytelnikach. O tym, jak ogromna potrafi być nasza miłość do bohaterów książek. To naprawdę oryginalny pomysł!
Bohaterowie. Muszę Wam coś wyznać - tak naprawdę to autorka, tworząc Cath, wzorowała się na mnie. Hihi! Naprawdę odniosłam takie wrażenie! Czytałam o sobie. Niejednokrotnie Cath zachowywała się jak ja. Jeżeli teraz dostanę pytanie o bohatera, z którym się utożsamiam będzie to Cath. Kolejną postacią jest Wren, której po prostu nie znoszę, ponieważ jest samoludna i nie podoba mi się jej traktowanie ludzi. Uprzedzam, że nic tego nie zmieniło XD Postać Leviego pokochałam i skoro stał się znajomym Cath to moim także jest ♥ Kocham go! Mój nowy książkowy mąż! Trzymajcie się z dala od niego!!! Nawet po skończeniu książki wciąż byłam z nimi i przez kilka dni towarzyszył mi kac - całkowicie odmienne zachowanie niż przy wyzej już wspominanej powieści.
Kolejny ważny aspekt, który muszę poruszyć, to Simon Snow, a dokładnie fragmenty powieści i fanfików o nim, które sprawiły, że zechciałam przeczytać całość, której niestety nie ma. Pomijam już fakt, że nieprawdopodobnie przypominał Harry'ego Pottera... To tylko fragmenty, więc nie ma o co się czepiać.
Ostatnia już sprawa, która wymaga oddzielnego akapitu. Jest nią zakończenie. Nie mam pojęcia, czy autorka zrobiła to celowo, czy nie, ale pozostawiła wiele aspektów niewyjaśnionych. Być może ma to być prowokacja do napisania fanfiku o Fangirl! :D
Podsumowując! Przy Fangirl spędziłam naprawdę kilka cudownych godzin, z pewnością wrócę do tej książki. Czytało się ją szybko i lekko. Rainbow Rowell ma swobodny styl i umie dobrać język, który będzie odpowiedni dla szerokiego grona odbiorców. Koniecznie jeszcze wspomnę, że po przeczytaniu Fangirl mam ogromną motywację do pracy nad swoimi tekstami. Nie mam oczywiście zbyt wiele czasu, ale chcę poprawić swój styl, sposób pisania i to własnie postać Cath mnie do tego skłoniła. Zapomniałam o tym, że kilka razy zanosiłam się śmiechem, czytając dialogi bohaterów! Postacie są tak realistyczne, że gdyby można było wyjąć Leviego z książki, to z pewnością już by tam nie wrócił, nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego :D Już kończąc, chcę napisać jeszcze o wydaniu - ma przepiękną okładkę, czcionka jest wygodna, a wprowadzenie fragmentów z Simonem przemyślane. No! Mam nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę. Jest naprawdę godna przeczytania, chociażby tylko ze względu na to, że Cath także kocha czytać i pisać, jak wielu z nas. Tak więc, właśnie teraz, odejdź od komputera (czy czegokolwiek, na czym czytasz ten post) i odnajdź Fangirl!
Ocena: 8,5/10
Właśnie ją czytam i nawet mi się podoba, chociaż to nic specjalnego, ale to całkiem miła, przyjemna lektura z fajnymi bohaterami :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Dla mnie jest rewelacyjna <3
UsuńŚciskam,
Ana ;*