Dzień 1 - Najlepsza książka, którą przeczytałeś w zeszłym roku
*odchodzi od komputera, żeby znaleźć zeszyt z listą książek przeczytanych w 2014 roku*
*pół godziny później - wraca do komputera i zaczyna wreszcie odpowiadać na pytanie*
Czy jest gorsze pytanie od tego? Przeczytałam w tamtym roku tyle bardzo dobrych książek, że nie umiem wybrać jednej. Ugh. Dobra. Powiedzmy, że na miano najlepszej zasługuje Trzynaście powodów Jaya Ashera. Prze-cu-dow-na opowieść, niezwykle wzruszająca! Kiedy tylko o niej pomyśle ponownie czuje emocje, które towarzyszyły mi przy jej czytaniu. Na pewno ją sobie odświeżę i wtedy recenzja pojawi się na blogu ;)
Dzień 2 - Książka, którą przeczytałeś więcej niż 3 razy
I tu się
pojawia problem, bo ja z reguły nie czytam książek kilka razy. Chyba jedynymi,
które czytałam więcej niż raz są baśnie Hansa Christiana Andersena.
Wielokrotnie przerabiane w dzieciństwie.
Trzy egzemplarze na półce. Niektóre znam na pamięć. Dorastając, co jakiś czas do
nich wracałam. Moją ulubioną jest Dziewczynka z zapałkami. Historia
wzruszająca, czarująca i po prostu piękna.
Dzień 3 - Twoja ulubiona seria
Jejku! Znowu pytanie, na które ciężko udzielić mi jednoznacznej odpowiedzi. Początkowo myślałam, żeby wybrać Dary Anioła, mimo że jeszcze ich nie skończyłam. Ale zaraz będzie pytanie dotyczące ulubionej serii, na które nie mogłabym odpowiedzieć nie przeczytawszy najpierw całości. Tak więc muszę wybrać inną serię. Myślicie, że trylogie też się liczą? Powiedz, że tak. W takim wypadku moją ulubioną jest Trylogia Czasu Kerstin Gier. Przeczytałam ją w ekspresowym tempie, a Zieleń szmaragdu kończyłam z latarką pod kołdrą o 1 w nocy :D
Dzień 4 - Ulubiona książka z ulubionej serii
Zdecydowanie Zieleń szmaragdu. Wszystko się kończy, więc jest taką wisienką na torcie no i pewnie też dlatego ulubiona, bo tak, jak wspominałam wyżej, czytana w dość nietypowych warunkach.
Dzień 5 - Książka, która sprawia, że jesteś szczęśliwy
Hm... Zdecydowanie zachwycam się za dużo książkami, bo znowu nie potrafię wybrać! Wiem! Na końcu tęczy czy jak kto woli Love, Rosie. Czytałam ja zanim jeszcze stała się taka popularna i przyjęła nowy tytuł. Ubawiłam się przy niej niesamowicie. Owszem, także wzrusza i skłania do refleksji, ale jest naprawdę genialna i uwielbiam ją!
Dzień 6 - Książka, która sprawia, że jesteś smutny
Tutaj nie muszę się długo namyślać. Książką, która sprawia, że jestem smutna jest Zanim umrę autorstwa Jenny Downham. Jest to książka, którą może część z Was kojarzy dzięki filmowi Now is good, który jest jej ekranizacją. Muszę przyznać, że fantastyczną. Bardzo wzruszająca, ale i czasami rozśmieszająca do łez opowieść o prawdziwej miłości, o stracie, o cierpieniu. Po prostu ją przeczytajcie!
No to tyle na dzisiaj :) Piszcie, jakie książki wybralibyście Wy! Ściskam! ♥
Również uwielbiam Love, Rosie , choć mi towarzyszą przy niej wszystkie możliwe emocje :D
OdpowiedzUsuńPiątka! Też nie czytam książek kilka razy.
Zapraszam do mnie
mojswaitksiazek.blogspot.com
Jestem zdania, że czasami nie warto wracać kilka razy do tej samej książki, bo tracimy w ten sposób czas, który moglibyśmy przeznaczyć na przeczytanie innej, być może równie dobrej, jak ta, którą czytamy kolejny raz ;)
Usuń