niedziela, 10 stycznia 2016

#43 Larista - Melissa Darwood

Tytuł: Larista
Autor: Melissa Darwood
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 384




Jakby nie było wyboru, tylko jedna ścieżka - brać życie takim, jakie jest. By budzić się i chodzić spać. By śmiać się, gdy jest dobrze i płakać, gdy jest źle. By marzyć. By rozmyślać. By po prostu żyć. I kochać... Kochać...








Larysa wierzy w przeznaczenie i szuka miłości swojego życia. Właśnie skończyła osiemnaście lat, a w dniu urodzin wypowiedziała życzenie i wkrótce w jej życiu pojawia się dwóch tajemniczych i niesamowicie przystojnych mężczyzn - Gabriel i Daniel. Obaj skrywają coś, co przyciąga dziewczynę. Jej spokojna codzienność się zmienia, a życie nabiera tempa, kiedy dowiaduje się kim tak naprawdę są mężczyźni i co mają ze sobą wspólnego. 

Zacznijmy od tego, że autorka jest Polką i przybrała pseudonim artystyczny. Mimo to już od pierwszych słów możemy wyczuć, że nie jest to autorka zagraniczna. Jej przeciętny styl po prostu ją wydał. 

Cały pomysł na fabułę był dość oklepany. Zwykła dziewczyna i tajemniczy mężczyzna, a nawet dwóch mężczyzn. Jednak okazało się, że pojawia się nowy motyw - Guardianów. Czyli coś nowego - fajnie. Teraz należałoby to dobrze rozegrać tak, żeby zakończenie nie było całkiem do przewidzenia. No i takie właśnie było. Chyba każda nastolatka, która czyta książki z wątkiem romantycznym, wie jak się kończą. Tutaj do przewidzenia był właśnie ten wątek, ale losy Larysy już nie. Autorka bardzo zaskoczyła czytelnika!

Cała akcja o dziwo dzieje się w Polsce. Jakoś nie spodobało mi się to. Może dlatego, że wszystkie książki paranormalne swoją akcję lokują w jakiś większych miastach USA czy Anglii. Paranormal romance (chyba można tę książkę zaliczyć do tego gatunku) jest mało wiarygodne z akcją w Polsce. 

Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Larysy, dlatego wiemy dokładnie, co dziewczyna odczuwa przy spotkaniach z Danielem i Gabrielem. Dokładny opis tego, sprawia, że jesteśmy w stanie poczuć nawet zapach. 

Bohaterowie są całkiem okej. Larysa, jak również Gabriel i Zuza - jej przyjaciółka, zostali wykreowani w dokładny sposób. Bardzo mi się to spodobało. Zuza zdobyła moją sympatię całkowicie, co jest dość dziwne, bo nie jest nawet główną bohaterką. 

Larista to opowieść tak naprawdę o zwykłej dziewczynie, o jej problemach w szkole, z przyjaciółmi. Melissa świetnie połączyła powieść obyczajową z paranormal romace. Tak jak zawsze w podsumowaniu piszę o wartościach zawartych w danej pozycji, tak teraz nie mam pojęcia, co napisać. Główną wartością jest miłość, plus trochę zaufania i szczypta relacji w rodzinie. Nic prócz tego. Książka nie jest zła, jest dobra. Czytało się ją bardzo lekko i przyjemnie, a po jej zakończeniu nadal byłam przez jakieś pół godziny w jej świecie. Mimo tych wszystkich wad, które opisałam wyżej, myślę, że ta powieść nie należy do chłamów. Jeżeli macie chwilę czasu i sami chcecie się przekonać, jaka jest Larista, to przeczytajcie. 

Ocena: 6,5/10

*Przepraszam, jeżeli recenzja wyszła bez składu i ładu. Dawno nie pisałam, dlatego po takiej przerwie trochę ciężko wrócić do płynności w pisaniu.*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Znajdziesz chwilę, żeby po przeczytaniu posta napisać kilka słów? Będę bardzo wdzięczna! :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia