Autor: Meg Wolitzer
Tłumaczenie: Paulina Gąsior
Seria: Myślnik
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 288
Rok wydania: 2015
Każdy ma coś do powiedzenia. (...) Ale nie każdy znajduje w sobie siłę, by powiedzieć to na głos.
Po śmierci swojego chłopaka Jam jest załamana. Nie umie poradzić sobie z sytuacją i zamyka się w sobie. Jej rodzice nie potrafią do niej dotrzeć, więc dziewczyna trafia do ośrodka terapeutycznego w Vermoncie - Wooden Barn. Tam wybrana przez nauczycielkę, która prowadzi te zajęcia, zaczyna uczęszczać na lekcje zwane "Specjalnymi zagadnieniami z literatury angielskiej". Zajęcia te podobno są niezwykłe, zmieniają życie każdego z nastolatków uczęszczających na nie. Kiedy uczniowie otrzymują od pani Quenell polecenie pisania w pamiętnikach, które im podarowała, nie wiedzą jeszcze, że zyskają możliwość przenoszenia się do Belzharu. Czym okaże się ten 'Belzhar'? Czy Jam nawiąże w ośrodku przyjaźnie i otworzy się na ludzi?
Główną bohaterkę poznajemy w chwili, kiedy jest już w Wooden Barn. Zaczyna opowiadać, dlaczego się tutaj znalazła oraz jak wyglądały jej pierwsze dni w nowym miejscu. Wbrew pozorom, jak twierdzi ona sama, czytelnik nie jest w stanie wyczuć, że dziewczyna jest w depresji. Owszem można przypuszczać, że przechodzi załamanie, jednak autorka nie nadała jej wystarczająco wiele cech osoby chorej na depresję.
Jeśli jesteśmy już przy bohaterach to należy wspomnieć, że Wooden Barn to ośrodek dla nastolatków, których określają tam jako osoby "emocjonalnie nadwrażliwe". Fakt ten sprawia, że "szata" (nadal nie umiem tego inaczej nazwać ;-;) bohaterów jest bardzo różnorodna. Każdy z nich jest inny, a osoby uczęszczające na "Specjalne zagadnienia" po prostu wyjątkowe, oczywiście na swój sposób. Zdecydowanie moim ulubionym bohaterem został Griffin. Zdobył on moją sympatię, ponieważ był postacią, która wyróżniała się najbardziej z całej tej wybranej przez panią Q. piątki.
Styl autorki jest lekki i przystępny czytelnikowi, a pomysł na fabułę oryginalny. Odnoszę jednak wrażenie, że jego potencjał nie został do końca zrealizowany. Zdarzały się momenty, kiedy akcja toczyła się zbyt szybko, a chwilę później zbyt wolno.
Narracja jest prowadzona z perspektywy Jam. Można było nadać głównej bohaterce więcej cech osoby przechodzącej załamanie/depresję i wraz z rozwojem akcji ukazywać jej przemianę pod wpływem spotkań w Belzharze i uczęszczania na "Specjalne zagadnienia".
Wszystko to, co napisałam wyżej, nie wyklucza kwestii, że ta książka jest bardzo dobra. Mimo tych wad Pod kloszem czytało mi się dość szybko i lekko. Zaintrygowana dalszymi losami Jam, Griffina i innych brnęłam przez kolejne strony, czekając końca. Moim zdaniem można było się go po części domyślić z fabuły, mimo to pozostawał on nieprzewidziany do końca.
Pod kloszem to lektura, która w pewnym stopniu pozwala poznać psychikę ludzką. Nie chodzi mi tutaj tylko o sytuację Jam, ale również innych bohaterów, których poznajemy na kartach tej powieści. Autorka przybliża nam problem jakim jest w dzisiejszych czasach bezmyślność młodych ludzi oraz jak wiele spustoszeń w organizmie nastolatka potrafi dokonać zabawa uczuciami. Jeżeli jesteście zainteresowani książkami o tematyce, poruszającej załamania nerwowe młodych ludzi to bardzo serdecznie polecam Wam Pod kloszem. Myślę, że mimo tych wszystkich minusów jest to pozycja warta przeczytania.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Znajdziesz chwilę, żeby po przeczytaniu posta napisać kilka słów? Będę bardzo wdzięczna! :)