Kochany Mikołaju!
Wiem, że piszę do Ciebie bardzo rzadko, a dokładniej raz w roku i czuję się z tym fatalnie. Chciałabym utrzymywać z Tobą częściej kontakt, ale szkoła i dom, a u Ciebie pewnie przygotowywania do tej jednej w roku nocy troszkę w tym przeszkadzają. Musisz być bardzo dobrym człowiekiem, skoro czytasz te wszystkie tysiące listów, które przychodzą tylko przed świętami. Twoja skrzynka jest pewnie pusta przez resztę miesięcy. Postaram się odezwać do Ciebie w przyszłym roku, nie tylko przed świętami. A ty jeżeli znajdziesz czas odpowiedz mi i napisz, co u Ciebie słychać, jak tam renifery i czy smakowały ci moje pierniczki.
No, ale cóż... Jeżeli chcesz wiedzieć co u mnie, przeczytaj 'Listy do zimy' na moim blogu. Tam piszę co jakiś czas i wspominam, co się dzieje. Ten rok był dla mnie szczególnie ważny i tak naprawdę nie wiem nawet, kiedy zleciał. Jest już grudzień, a za tydzień Wigilia. A przecież jeszcze niedawno był kwiecień i pisałam egzamin!
Mikołaju, zauważyłam, że kiedy dorastamy lista naszych prezentów zmniejsza się. Z roku na rok chcemy coraz mniej i coraz bardziej niematerialne rzeczy. Wartości materialne stały się mniej ważne, kiedy zależy nam na miłości, braku samotności, byciu ważnym.
Nie wiem, czy pamiętasz, ale jestem strasznym molem książkowym. Może nie czytałam zbyt wiele w tym roku, ale starałam się. A przecież liczą się też chęci! Nie będę prosić Cię o książki, bo nie są dla mnie najważniejsze. Jednak na pewno ucieszyłabym się, gdybym znalazła od choinką egzemplarz ulubionej powieści lub tej, którą chciałam dostać. Podaruj mi miłość, Światło, którego nie widać, Diabelskie maszyny mogłabym długo wymieniać, jednak te są w czołówce. Na pewno ucieszę się z k a ż d e g o prezentu otrzymanego od Ciebie. Uwielbiam je i zastanawiam się, jak to robisz, że zawsze są trafione.
Pozdrów Rudolfa i przekaż mu jego ulubione marchewki. Zawsze chciałam go bliżej poznać. A dla Ciebie, Mikołaju, przesyłam pierniczki. Mam nadzieję, że Ci się posmakują.
Moc gorących uścisków zdołających Cię ogrzać przesyła
Ana
Ogromnie przepraszam, że tak późno ukazuje się ten post, ale miałam kilka spraw do załatwienia no i muszę się przyznać, że brakowało mi już pomysłów. Natomiast obiecuję, że jutrzejszy post pojawi się punktualnie o 15 i będą to cosobotnie 'Listy do zimy'. A teraz życzę Wam miłego wieczoru i ściskam! ;*
Najważniejsze, że Rudolf ma swoje marchewki haha! :) Rozczuliło mnie to. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! :)
Skrzynka Pełna Książek